Dwóch małych chłopców ukradło sąsiadowi torbę pomarańczy. Stwierdzili, że muszą pójść w jakieś ustronne miejsce i tam podzielić się łupem po równo. Poszli więc na pobliski cmentarz.
Kiedy przechodzili przez bramę cmentarza, z torby wypadły dwie pomarańcze, ale chłopcy stwierdzili, że wciąż mają ich dość dużo.
Kilka minut później pijany mężczyzna, przechodząc obok cmentarza, usłyszał:
- Jeden dla mnie, jeden dla ciebie. Jeden dla mnie, dla ciebie...
Od razu wytrzeźwiał i ile miał sił w nogach pobiegł do kościoła, który był nieopodal cmentarza.
- Ojcze, proszę ze mną. Bądźmy świadkami tego, jak Bóg i Szatan dzielą ciała i dusze na cmentarzu!
Przerażeni pobiegli do bramy cmentarza i zaczęli nasłuchiwać:
- Jeden dla mnie, jeden dla ciebie, jeden dla mnie i jeden dla ciebie.
Nagle głos przestał liczyć i odezwał się drugi:
- A co z tymi przy bramie?
Kiedy przechodzili przez bramę cmentarza, z torby wypadły dwie pomarańcze, ale chłopcy stwierdzili, że wciąż mają ich dość dużo.
Kilka minut później pijany mężczyzna, przechodząc obok cmentarza, usłyszał:
- Jeden dla mnie, jeden dla ciebie. Jeden dla mnie, dla ciebie...
Od razu wytrzeźwiał i ile miał sił w nogach pobiegł do kościoła, który był nieopodal cmentarza.
- Ojcze, proszę ze mną. Bądźmy świadkami tego, jak Bóg i Szatan dzielą ciała i dusze na cmentarzu!
Przerażeni pobiegli do bramy cmentarza i zaczęli nasłuchiwać:
- Jeden dla mnie, jeden dla ciebie, jeden dla mnie i jeden dla ciebie.
Nagle głos przestał liczyć i odezwał się drugi:
- A co z tymi przy bramie?
- Szeregowy, dlaczego macie niewypastowane buty?
- Ch*j to pana obchodzi, panie sierżancie!
- Co!? Dlaczego k**wa, macie niewypastowane buty!?
- Pasta mi się skończyła, panie sierżancie!
- Ch*j mnie to obchodzi!!!
- No przecież mówiłem...
- Ch*j to pana obchodzi, panie sierżancie!
- Co!? Dlaczego k**wa, macie niewypastowane buty!?
- Pasta mi się skończyła, panie sierżancie!
- Ch*j mnie to obchodzi!!!
- No przecież mówiłem...
- Szeregowy, dlaczego macie niewypastowane buty?
- Ch*j to pana obchodzi, panie sierżancie!
- Co!? Dlaczego k**wa, macie niewypastowane buty!?
- Pasta mi się skończyła, panie sierżancie!
- Ch*j mnie to obchodzi!!!
- No przecież mówiłem...
- Ch*j to pana obchodzi, panie sierżancie!
- Co!? Dlaczego k**wa, macie niewypastowane buty!?
- Pasta mi się skończyła, panie sierżancie!
- Ch*j mnie to obchodzi!!!
- No przecież mówiłem...
Policjant: Gdzie pan był wczoraj pięć po ósmej wieczorem?
Podejrzany: Punktualnie o ósmej wszedłem do łóżka uprawiać z żoną seks.
Żona podejrzanego: Potwierdzam. Ale swoją drogą, kochanie, sama jestem ciekawa, gdzie byłeś pięć po ósmej.
Podejrzany: Punktualnie o ósmej wszedłem do łóżka uprawiać z żoną seks.
Żona podejrzanego: Potwierdzam. Ale swoją drogą, kochanie, sama jestem ciekawa, gdzie byłeś pięć po ósmej.
Siedzę z dziewczyną i teściami przed telewizorem. Pokazują jakąś kobietę. Mówię:
- Kurde, twarz znajoma!
- To znana aktorka porno! - odpowiada teść.
No i obydwu nam głupio się zrobiło.
- Kurde, twarz znajoma!
- To znana aktorka porno! - odpowiada teść.
No i obydwu nam głupio się zrobiło.
Babeczka u ginekologa:
- Ostrożnie, jestem dziewicą!
- Ja tu żadnego dziewictwa nie widzę...
- To może od tamponu straciłam.
- Pani powie temu swojemu tamponowi, że jest pani w ciąży.
- Ostrożnie, jestem dziewicą!
- Ja tu żadnego dziewictwa nie widzę...
- To może od tamponu straciłam.
- Pani powie temu swojemu tamponowi, że jest pani w ciąży.
- Jadźka, mój mąż jest taki agresywny za kierownicą, a twój taki spokojny. Co ty mu dajesz?!
- Daję.
- Daję.
- Hej, mała, uprawiasz seks za pieniądze?
- W życiu!
- To świetnie się składa, bo nie mam przy sobie ani grosza.
- W życiu!
- To świetnie się składa, bo nie mam przy sobie ani grosza.
Dzwoni telefon wczesnym ranem. Nowy Rok. Obudzony facet odbiera i słyszy pytanie:
- Klinika?
- Pomyłka, to prywatne mieszkanie
Za krótką chwilę znowu dzwoni telefon i głos w słuchawce powtarza:
- Klinika?
- Nie! To prywatne mieszkanie!!!
- Ziutek, no co ty kumpla nie poznajesz? Ja się pytam czy wypijemy klinika nad ranem?!
- Klinika?
- Pomyłka, to prywatne mieszkanie
Za krótką chwilę znowu dzwoni telefon i głos w słuchawce powtarza:
- Klinika?
- Nie! To prywatne mieszkanie!!!
- Ziutek, no co ty kumpla nie poznajesz? Ja się pytam czy wypijemy klinika nad ranem?!
- Jaki pan ma plany na nowe tysiąclecie?
- Dość skromne, przez jego większość będę nieżywy.
- Dość skromne, przez jego większość będę nieżywy.
Stare, dobre małżeństwo wspomina odległe, ale jakże miłe czasy.
- Patrz, kochany, śnieżek pada. A pamiętasz, jak kiedyś w zimie zrobiłam ci na mrozie laskę?
- Nie pamiętam, Grażyna.
- No, w krzakach... z połykiem.
- Grażyna, nie pamiętam.
- Kuśka twoja najpierw malutka taka była, a potem rosła i rosła...
- Nie pomnę. Kiedy to było?
- Jak Jaruzelski stan wojenny ogłosił. W 1981.
- Taaaa... We wojsku wtedy, Grażyna, byłem. W Supraślu, k**wa!
- Patrz, kochany, śnieżek pada. A pamiętasz, jak kiedyś w zimie zrobiłam ci na mrozie laskę?
- Nie pamiętam, Grażyna.
- No, w krzakach... z połykiem.
- Grażyna, nie pamiętam.
- Kuśka twoja najpierw malutka taka była, a potem rosła i rosła...
- Nie pomnę. Kiedy to było?
- Jak Jaruzelski stan wojenny ogłosił. W 1981.
- Taaaa... We wojsku wtedy, Grażyna, byłem. W Supraślu, k**wa!
Pokłócił się mąż z żoną i wysłał ją do diabła. A diabeł ją wziął i zabrał do piekła. Pożył sobie mąż bez żony miesiąc i zatęsknił. Wezwał diabła i mówi:
- Oddawaj żonę!
- Oddam, jak ją trzy razy rozpoznasz - postawił warunek diabeł.
- Dobra.
Prowadzi go diabeł do piekła, do wielkiej sali. A tam mnóstwo gołych bab w szeregu, z tyłkami wypiętymi do widza. Facet raz przeszedł obok, rozpoznał żonę. Diabeł zgasił światło, szast-mach i nowy szereg. A facet znów rozpoznał żonę. Podobnie po raz trzeci. Diabeł uwolnił żonę, odprowadza oboje i podpytuje męża:
- Słuchaj, powiedz mi, jak ci się to udało, a obiecuję, że do siebie cię nie wezmę po śmierci.
- To proste - mówi facet. Idę wzdłuż szeregu gołych dup - stoi, tylko przy mojej babie opada.
- Oddawaj żonę!
- Oddam, jak ją trzy razy rozpoznasz - postawił warunek diabeł.
- Dobra.
Prowadzi go diabeł do piekła, do wielkiej sali. A tam mnóstwo gołych bab w szeregu, z tyłkami wypiętymi do widza. Facet raz przeszedł obok, rozpoznał żonę. Diabeł zgasił światło, szast-mach i nowy szereg. A facet znów rozpoznał żonę. Podobnie po raz trzeci. Diabeł uwolnił żonę, odprowadza oboje i podpytuje męża:
- Słuchaj, powiedz mi, jak ci się to udało, a obiecuję, że do siebie cię nie wezmę po śmierci.
- To proste - mówi facet. Idę wzdłuż szeregu gołych dup - stoi, tylko przy mojej babie opada.
- Słuchaj, zdarzało ci się iść do łóżka z brzydką kobietą?
- Iść to może nie, ale przy kilku się już obudziłem!
- Iść to może nie, ale przy kilku się już obudziłem!
- Wczoraj byłem na grillu u siostry na wsi i czuję się jak nowo narodzony.
- Co masz na myśli?
- Znaleziono mnie nagiego w kapuście.
- Co masz na myśli?
- Znaleziono mnie nagiego w kapuście.
Na lekcji religii ksiądz mówi do dzieci:
- Narysujcie dzieci aniołka.
Wszyscy rysują aniołki z dwoma skrzydełkami, a Jasio z trzema.
- Jasiu, widziałeś aniołka z trzema skrzydełkami? - pyta ksiądz.
- A ksiądz widział z dwoma?
- Narysujcie dzieci aniołka.
Wszyscy rysują aniołki z dwoma skrzydełkami, a Jasio z trzema.
- Jasiu, widziałeś aniołka z trzema skrzydełkami? - pyta ksiądz.
- A ksiądz widział z dwoma?

