Rozmawiają dwie koleżanki:
- Mam doła, depresję i w ogóle. Jestem gruba i samotna.
- No coś ty, Mariola, nie wygłupiaj się. Pokaż gdzie ty jesteś gruba?
- Może jeszcze mam ci pokazać gdzie jestem samotna ?
- Mam doła, depresję i w ogóle. Jestem gruba i samotna.
- No coś ty, Mariola, nie wygłupiaj się. Pokaż gdzie ty jesteś gruba?
- Może jeszcze mam ci pokazać gdzie jestem samotna ?
Wpada do sklepu maniak seksualny z bronią w ręku:
- Stać. Nie ruszać się! Zaraz kogoś tu zgwałcę. Ty! Dziewczyna w niebieskim. Jak masz na imię?
- Zosia... proszę, nie gwałć mnie!
- Zosia. Zosia. Masz szczęście. Moja mama też ma na imię Zosia. Nie zgwałcę cię. Ty! Gościu tam w rogu! Jak masz na imię?
- Zenon. Ale dla przyjaciół Zofia.
- Stać. Nie ruszać się! Zaraz kogoś tu zgwałcę. Ty! Dziewczyna w niebieskim. Jak masz na imię?
- Zosia... proszę, nie gwałć mnie!
- Zosia. Zosia. Masz szczęście. Moja mama też ma na imię Zosia. Nie zgwałcę cię. Ty! Gościu tam w rogu! Jak masz na imię?
- Zenon. Ale dla przyjaciół Zofia.
Po tym, jak wnuczka wydoiła krowę w półtorej minuty, babcia nabrała podejrzeń, że ta w Moskwie wcale nie pracuje jako nauczycielka.
Żona mówi do męża:
- Podobno faceci z wysokimi dochodami częściej uprawiają seks.
- Za to ci z niskimi uprawiają go ze SWOIMI żonami - odpowiada mąż.
- Podobno faceci z wysokimi dochodami częściej uprawiają seks.
- Za to ci z niskimi uprawiają go ze SWOIMI żonami - odpowiada mąż.
Facet, wróciwszy przedwcześnie z delegacji, zastał w pościeli dwóch facetów:
- A wy co, pedały?
- Nie, twoja żona po piwo poleciała.
- A wy co, pedały?
- Nie, twoja żona po piwo poleciała.
Żona robi kolację. Mówi do męża:
- Kochanie, chcesz naleśnika?
Mąż na to:
- Nie, wolę na misjonarza.
- Kochanie, chcesz naleśnika?
Mąż na to:
- Nie, wolę na misjonarza.
Dawniej poświęcano dziewice, by zdobyć przychylność bogów. Najwyraźniej zorientowali się, że poświęcenie lokalnej puszczalskiej byłoby niepowetowaną stratą.
Nie wiem jak wytłumaczyć mojemu synkowi, że to, że znalazł w naszej sypialni smycz i obrożę nie oznacza, że kupimy mu pieska.
Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony.
Pracownik szpitala mówi:
- Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki pańskiej żony wróciły z laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne.
- Co to znaczy?
- Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS.
- Ale chyba badania można powtórzyć?!
- Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta.
- To co ja mam robić?
- Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł pan żonę do śródmieścia i tam zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia.
Pracownik szpitala mówi:
- Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki pańskiej żony wróciły z laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne.
- Co to znaczy?
- Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS.
- Ale chyba badania można powtórzyć?!
- Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa testy dla tego samego pacjenta.
- To co ja mam robić?
- Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł pan żonę do śródmieścia i tam zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia.
- Dzień dobry, naprawia pan zegarki?
- Nie, wykonuję obrzezania.
- To dlaczego ma pan na wystawie zegar?
- A co pana zdaniem powinienem tam wystawić?
- Nie, wykonuję obrzezania.
- To dlaczego ma pan na wystawie zegar?
- A co pana zdaniem powinienem tam wystawić?
Pewnego dnia Tygrys przechodził sobie w dżungli i usłyszał smutne trąbienie. To Słoń wpadł do jamy wykopanej przez kłusowników. Tygrys szybko pobiegł po Jaguara i wspólnie jakoś wyciągnęli biednego Słonia z opresji. Minęło parę dni i Słoń usłyszał smutne nawoływanie o pomoc. Pobiegł w to samo miejsce i jakżeby inaczej - Tygrys wpadł do tej samej jamy. Słoń szybko wyjął przyrodzenie, wpuścił je do jamy, a Tygrys wdrapał się po nim aż do wyjścia i został uratowany. Jaki morał tej historii? Jak masz duże przyrodzenie, to Jaguar ci nie jest potrzebny.
Zeznania bacy w czasie procesu o gwałt:
- ...i zaciągnął ją w krzoki, zdjął ubranie i złapał za cycki...
Sędzia:
- Za piersi.
Baca:
- Ano za piersi i wsadził jej...
- I co jej wsadził?
- Wybocą wysoki sondzie, ale nie wiem, jak się ch*j po sądowemu nazywo.
- ...i zaciągnął ją w krzoki, zdjął ubranie i złapał za cycki...
Sędzia:
- Za piersi.
Baca:
- Ano za piersi i wsadził jej...
- I co jej wsadził?
- Wybocą wysoki sondzie, ale nie wiem, jak się ch*j po sądowemu nazywo.
Babcia do wnuka:
- Powinieneś więcej pomagać tacie. Możesz się od niego wiele nauczyć.
- Pomagam, babciu. Dzisiaj zmienialiśmy koło w samochodzie...
- I czego się nauczyłeś ?
- Paru słów, których wcześniej nie znałem.
- Powinieneś więcej pomagać tacie. Możesz się od niego wiele nauczyć.
- Pomagam, babciu. Dzisiaj zmienialiśmy koło w samochodzie...
- I czego się nauczyłeś ?
- Paru słów, których wcześniej nie znałem.
Rozmowa na portalu randkowym:
- Jak to się stało że taka piękna dziewczyna jest wolna?
- Przed "że" powinien być przecinek!
- Jak to się stało że taka piękna dziewczyna jest wolna?
- Przed "że" powinien być przecinek!
Na komisariat w Poznaniu przychodzi Niemka i mówi, że napastowało ją dwóch Polaków, przy tym byli bardzo napaleni. Przyjmujący zgłoszenie oficer dyżurny patrzy uważnie na kobietę, po czym wzdycha i komunikuje się z patrolem:
- Weźcie zawińcie dwóch narąbanych z centrum, bo mają ewidentnie dość.
- Weźcie zawińcie dwóch narąbanych z centrum, bo mają ewidentnie dość.

