Lew chciał wygłosić coroczne przemówienie. Zebrał więc wszystkie zwierzęta na polanie i zaczął:
- Zebraliśmy się tu po to...
Ale nie dokończył bo gdzieś z tylnych rzędów przedrzeźniała go żaba:
- Żebraliszmy sze tu po to...
Lew rozpoczął jeszcze raz.
- Zebraliśmy się tu po to...
- Żebraliszmy sze tu po to...
Za trzecim razem lew nie wytrzymał:
- Niech to małe zielone gówno wreszcie stąd wyjdzie!
- Khhokodyl spiehdalaj...
- Zebraliśmy się tu po to...
Ale nie dokończył bo gdzieś z tylnych rzędów przedrzeźniała go żaba:
- Żebraliszmy sze tu po to...
Lew rozpoczął jeszcze raz.
- Zebraliśmy się tu po to...
- Żebraliszmy sze tu po to...
Za trzecim razem lew nie wytrzymał:
- Niech to małe zielone gówno wreszcie stąd wyjdzie!
- Khhokodyl spiehdalaj...
Matka pyta syna:
- Szymon, myślisz, że jestem złą mamą?
Syn:
- Mam na imię Paweł!
- Szymon, myślisz, że jestem złą mamą?
Syn:
- Mam na imię Paweł!
Chłopak skarży się swojemu ojcu:
Powiedziałeś, żebym włożył ziemniaka do moich kąpielówek! Powiedziałeś, że zrobi wrażenie na dziewczynkach przy basenie! Ale zapomniałeś wspomnieć o jednej rzeczy!
- Naprawdę, o czym?
- Ziemniak powinien iść z przodu.
Powiedziałeś, żebym włożył ziemniaka do moich kąpielówek! Powiedziałeś, że zrobi wrażenie na dziewczynkach przy basenie! Ale zapomniałeś wspomnieć o jednej rzeczy!
- Naprawdę, o czym?
- Ziemniak powinien iść z przodu.
- Moja żona miała wczoraj wypadek i rozbiła auto.
- No i co?! No i co?!
- No i okazało się, że jednak umie po francusku...
- No i co?! No i co?!
- No i okazało się, że jednak umie po francusku...
Rozmowa w sprawie pracy.
- Ile zna pan języków?
- Cztery.
- Proszę wymienić.
- Węgierski, francuski, włoski i angielski.
- Proszę powiedzieć coś po węgiersku.
- Gutten tag.
- Ale to jest po niemiecku...
- To w takim razie znam pięć.
- Ile zna pan języków?
- Cztery.
- Proszę wymienić.
- Węgierski, francuski, włoski i angielski.
- Proszę powiedzieć coś po węgiersku.
- Gutten tag.
- Ale to jest po niemiecku...
- To w takim razie znam pięć.
- Dwóch niewidomych jedzie pociągiem;
- Do ich przedziału wchodzi prostytutka i siada naprzeciw.
- Niewidomi lużno rozmawiają ze sobą,prostytutka żeby zwrócić uwagę na siebie podciąga spudniczkę
- Jednak nie zwracają uwagi na nią
- Podciąga tak wysoko spudniczkę że widac jej majtki.
- Jednak nie zwracają uwagi
- Poddenerwowana pani brakiem zainteresowania ściąga majtki
- Jeden z niewidomych przerywa rozmowe z kolegą i zaczyna pociągać nosem i mówi do kolegi:
- Stefan będziemy wysiadać! czuje Gdańsk
- Do ich przedziału wchodzi prostytutka i siada naprzeciw.
- Niewidomi lużno rozmawiają ze sobą,prostytutka żeby zwrócić uwagę na siebie podciąga spudniczkę
- Jednak nie zwracają uwagi na nią
- Podciąga tak wysoko spudniczkę że widac jej majtki.
- Jednak nie zwracają uwagi
- Poddenerwowana pani brakiem zainteresowania ściąga majtki
- Jeden z niewidomych przerywa rozmowe z kolegą i zaczyna pociągać nosem i mówi do kolegi:
- Stefan będziemy wysiadać! czuje Gdańsk
Trzech studentów z Danii: Lars, Larsen i Larsoden pojechało na Erasmusa do Czech.
Czechom jednak Duńczycy bardzo się mylili i nigdy nie wiedzieli który jest który.
Czesi więc postanowili czytać ich nazwiska od końca...
Czechom jednak Duńczycy bardzo się mylili i nigdy nie wiedzieli który jest który.
Czesi więc postanowili czytać ich nazwiska od końca...
Pułkownik z inspekcją w jednostce wojskowej. Ogląda wszystko po kolei, trawa skoszona, koszary błyszczą, krawężniki odmalowane... Idzie do kuchni, w końcu wkłada palec do jakiegoś zakamarka, wyciąga... i warstwę kurzu pokazuje towarzyszącym mu żołnierzom! Złośliwie uśmiechając się, pyta:
- I jakie wam teraz słowa przychodzą do głowy?
- Że prawdziwa świnia zawsze chlew znajdzie, panie pułkowniku!
- I jakie wam teraz słowa przychodzą do głowy?
- Że prawdziwa świnia zawsze chlew znajdzie, panie pułkowniku!
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, tak mnie strasznie wątroba boli!
Na to lekarz:
- A pije Pan?
- Owszem, ale nie pomaga!
- Panie doktorze, tak mnie strasznie wątroba boli!
Na to lekarz:
- A pije Pan?
- Owszem, ale nie pomaga!
Dziewczyna poszła na randkę.
Gdy wraca tata jej mówi:
- Masz oczko z przodu rajstop.
- Wiem tato
- Ale gdy wychodziłaś miałaś z tyłu.
Gdy wraca tata jej mówi:
- Masz oczko z przodu rajstop.
- Wiem tato
- Ale gdy wychodziłaś miałaś z tyłu.
Przychodzi (K)lient do sklepu i pyta (S)przedawcy:
K: - A dobry to odkurzacz?
S: - Tak, bardzo dobry.
K: - A mocno ciągnie?
S: - Paaanie, aż łzy lecą...
K: - A dobry to odkurzacz?
S: - Tak, bardzo dobry.
K: - A mocno ciągnie?
S: - Paaanie, aż łzy lecą...
Synowa dzwoni do teściowej i pyta:
- Mamusiu, jak się dziecko zesra to przebiera ojciec, czy matka?
Teściowa odpowiada:
- Oczywiście, że matka.
Na to synowa:
- No to Mamunia się zbiera i przyjeżdża bo Synuś się tak najebał, że aż się zesrał...
- Mamusiu, jak się dziecko zesra to przebiera ojciec, czy matka?
Teściowa odpowiada:
- Oczywiście, że matka.
Na to synowa:
- No to Mamunia się zbiera i przyjeżdża bo Synuś się tak najebał, że aż się zesrał...
Jedzie blondyna samochodem pod prąd. Policjant ją zatrzymuje i pyta:
- Na boga, czy pani wie gdzie pani jedzie?
- No tak, jadę na zebranie ale chyba się już skończyło bo wszyscy wracają.
- Na boga, czy pani wie gdzie pani jedzie?
- No tak, jadę na zebranie ale chyba się już skończyło bo wszyscy wracają.
Wraca mężczyzna całkowicie nawalony do domu, staje przed lustrem i bekając pyta:
- Lustereczko powiedz przecie - kto ma największego ch**a w świecie?
- Ja! - odzywa się kwaśno małżonka.
- Lustereczko powiedz przecie - kto ma największego ch**a w świecie?
- Ja! - odzywa się kwaśno małżonka.
Żonaty facet przyszedł do spowiedzi.
- Mam romans z pewną kobietą - mówi.
- A coś bliżej? - zaciekawia się ksiądz.
- No, spotykamy się, ale tylko ocieramy się o siebie, jeszcze nie było penetracji!
- Potrzeć to tak jakby włożyć, synu! Odmówisz 5 zdrowasiek i dasz na ofiarę 100 zł.
Gość odmówił modlitwę i kieruje się do wyjścia, a ksiądz cały czas go obserwuje. Wybiega z konfesjonału i krzyczy:
- Widziałem! - Nie włożył pan nic do skarbony!
- Ale potarłem! Sam ksiądz mówił, że potrzeć to tak jak włożyć!
- Mam romans z pewną kobietą - mówi.
- A coś bliżej? - zaciekawia się ksiądz.
- No, spotykamy się, ale tylko ocieramy się o siebie, jeszcze nie było penetracji!
- Potrzeć to tak jakby włożyć, synu! Odmówisz 5 zdrowasiek i dasz na ofiarę 100 zł.
Gość odmówił modlitwę i kieruje się do wyjścia, a ksiądz cały czas go obserwuje. Wybiega z konfesjonału i krzyczy:
- Widziałem! - Nie włożył pan nic do skarbony!
- Ale potarłem! Sam ksiądz mówił, że potrzeć to tak jak włożyć!

