- Julia, muszę ci coś wyznać... jestem kochanką twego męża.
- O masz Moniczko, nikomu nie można dziś ufać! A mój mąż twierdzi, że wszystkie jego kochanki są młode i piękne!
- O masz Moniczko, nikomu nie można dziś ufać! A mój mąż twierdzi, że wszystkie jego kochanki są młode i piękne!
Idzie facet brzegiem Odry. Widzi faceta klęczącego i pijącego wodę z rzeki.
Spacerowicz woła:
- Co pan robi? Niech pan nie pije! Otruje się pan, chemikalia i odpady!
- Was? Ich verstehe nicht!
- Powoli, bo zimna.
Spacerowicz woła:
- Co pan robi? Niech pan nie pije! Otruje się pan, chemikalia i odpady!
- Was? Ich verstehe nicht!
- Powoli, bo zimna.
Jasiu pyta się bacy:
- Baco macie takiego małego psa a wieszacie tabliczkę z napisem uwaga pies.
- A bo mi go już prawie dwa razy zdeptali.
- Baco macie takiego małego psa a wieszacie tabliczkę z napisem uwaga pies.
- A bo mi go już prawie dwa razy zdeptali.
Zdrowy sen nie tylko przedłuża życie, ale i skraca dzień roboczy.
- Jak Pani udało się w dobrym zdrowiu dożyć setnych urodzin?!
- Raz w roku robię sobie alkoholową terapię szokową...
- Ile Pani wypija tego dnia alkoholu?
- Tego dnia nie piję!
- Raz w roku robię sobie alkoholową terapię szokową...
- Ile Pani wypija tego dnia alkoholu?
- Tego dnia nie piję!
- Pomimo inflacji żyje nam się lepiej - oznajmił premier.
- To fajnie macie - pomyślał naród.
- To fajnie macie - pomyślał naród.
W Moskwie miał miejsce zamach na Putina. Rosyjscy lekarze bohatersko go ratują.
Tymczasem gdzieś w bunkrze na Uralu FSB zebrało wszystkich jego sobowtórów.
Główny oficer mówi do nich:
- Mam dla was dwie wiadomości: dobrą i złą. Którą chcecie najpierw?
- Dobrą!
- Miał miejsce zamach na naszego wielkiego przywódcę. Na szczęście - nieudany, Władimir Władimirowicz przeżył, a zatem wy wciąż macie pracę.
- Hurra!
A ta zła wiadomość?
- Urwało mu rękę...
Tymczasem gdzieś w bunkrze na Uralu FSB zebrało wszystkich jego sobowtórów.
Główny oficer mówi do nich:
- Mam dla was dwie wiadomości: dobrą i złą. Którą chcecie najpierw?
- Dobrą!
- Miał miejsce zamach na naszego wielkiego przywódcę. Na szczęście - nieudany, Władimir Władimirowicz przeżył, a zatem wy wciąż macie pracę.
- Hurra!
A ta zła wiadomość?
- Urwało mu rękę...
W branży restauracyjnej najbardziej wk*rwiają mnie slogany: "obiad jak u mamy".
Jakbym chciał zjeść domowy obiad, tobym został w domu. Jeszcze brakuje, żeby w reklamach burdeli pisali: "seks jak z żoną"...
Jakbym chciał zjeść domowy obiad, tobym został w domu. Jeszcze brakuje, żeby w reklamach burdeli pisali: "seks jak z żoną"...
Wraca Zenek po szóstej rano do domu. Otwiera drzwi.
Wchodzi - i na wejściu dostaje cios wałkiem od żony Zofii.
Pada i leży...
Zofia tak na niego patrzy... patrzy.
Nagle doznaje olśnienia. Pada na kolana.
Zaczyna go tulić i płakać:
- Zenuś... Zenuś żyjesz? Przepraszam! Zapomniałam, że miałeś nocną zmianę!!!
Wchodzi - i na wejściu dostaje cios wałkiem od żony Zofii.
Pada i leży...
Zofia tak na niego patrzy... patrzy.
Nagle doznaje olśnienia. Pada na kolana.
Zaczyna go tulić i płakać:
- Zenuś... Zenuś żyjesz? Przepraszam! Zapomniałam, że miałeś nocną zmianę!!!
Premier przechadza się po Warszawie wraz ze swoją żoną. Oglądając wystawy sklepowe mówi do żony:
- Popatrz! Spodnie pięćdziesiąt złotych, koszulka czterdzieści, futro sto pięćdziesiąt.
Nie wiem o co ludziom chodzi, że jest tak źle - bo inflacja, a przecież jest dość tanio.
Żona popatrzyła na męża z ogromną czułością, jak tylko kobieta potrafi i mówi:
- Kochanie. To jest pralnia.
- Popatrz! Spodnie pięćdziesiąt złotych, koszulka czterdzieści, futro sto pięćdziesiąt.
Nie wiem o co ludziom chodzi, że jest tak źle - bo inflacja, a przecież jest dość tanio.
Żona popatrzyła na męża z ogromną czułością, jak tylko kobieta potrafi i mówi:
- Kochanie. To jest pralnia.
- Panie doktorze, mam depresję.
- Najskuteczniejszym lekarstwem na depresję jest zanurzyć się po uszy w robocie.
- Ale ja beton mieszam.
- Najskuteczniejszym lekarstwem na depresję jest zanurzyć się po uszy w robocie.
- Ale ja beton mieszam.
Przychodzi kobieta do aptekarza i mówi:
- Poproszę trutkę.
- A po co?
- Chcę otruć męża!
- Nawet jeśli panią zdradza dla innej nie mogę pozwolić żeby pani go otruła!
Wtedy kobieta pokazuje zdjęcie jej męża kochającego się z żoną aptekarza.
Wtedy aptekarz mówi:
- Nie wiedziałem, że ma pani receptę.
- Poproszę trutkę.
- A po co?
- Chcę otruć męża!
- Nawet jeśli panią zdradza dla innej nie mogę pozwolić żeby pani go otruła!
Wtedy kobieta pokazuje zdjęcie jej męża kochającego się z żoną aptekarza.
Wtedy aptekarz mówi:
- Nie wiedziałem, że ma pani receptę.
Trzej królowie przybyli do stajenki.
Przy wejściu jeden z nich potknął się na progu i uderzył głową o framugę, aż mu korona spadła.
Złapał się za głowę i jęknął z bólu:
- O, Jezu ...
- Widzisz - mówi na to Maria do Józefa - i to jest bardzo dobre imię, a nie jakiś tam Brian ...
Przy wejściu jeden z nich potknął się na progu i uderzył głową o framugę, aż mu korona spadła.
Złapał się za głowę i jęknął z bólu:
- O, Jezu ...
- Widzisz - mówi na to Maria do Józefa - i to jest bardzo dobre imię, a nie jakiś tam Brian ...
Studentka Marysia jadła codziennie cebulę i czosnek, dlatego o anginie i seksie opowiadały jej koleżanki.
Marian ostro zabalował i wraca do domu. Po drodze wpada na szatański pomysł - będzie kopulował z żoną. Wchodzi do domu, rozbiera się w korytarzu. Zagląda do sypialni - żonka śpi, tyłeczek wystaje poza kołdrę, idealnie! Wchodzi do środka, gramoli się do łóżka i słyszy:
- Marian, jesteś kompletnie napruty.
- Wcale że nie! - dzielnie broni się nasz bohater. - Dlaczego tak twierdzisz?
- Bo mieszkasz piętro wyżej...
- Marian, jesteś kompletnie napruty.
- Wcale że nie! - dzielnie broni się nasz bohater. - Dlaczego tak twierdzisz?
- Bo mieszkasz piętro wyżej...

